Porcelanowy, otwierany w połowie pojemnik, w kształcie leżącej owieczki, malowany na szkliwie w naturalistyczny sposób
Sygnowany od spodu skrzyżowanymi mieczami kobaltem. Pochodzi z pierwszej europejskiej fabryki porcelany, w Saksonii, która ówcześnie była w unii personalnej z Polską.
Kupiec z obrazu to John Sprot Stoddart, pochodzący z Edynburga. Zajmował się handlem zbożem, należał do elity zawodu kupieckiego w mieście. Na giełdzie zbożowej w Londynie był uważany za jednego z wybitniejszych znawców handlu pszenicą.
W głębi obrazu, po lewej stronie stoi posążek Hermesa, greckiego boga handlu, wzorowany na antycznym Hermesie watykańskim.
Naczynie porcelanowe w kształcie leżącego baranka. To jeden z pierwszych europejskich wyrobów porcelanowych. Powstał w Miśni, będącej ówcześnie pod panowaniem Augusta II Mocnego.
Rzeczy produkowane w tym miejscu traktowano na równi z dziełami sztuki. Nazywano je „białym złotem”, gdyż zastępowały złoto jako królewski podarunek, osiągając porównywalne ceny.
Obraz przedstawia króla Prus w paradnym stroju wojskowym na grzbiecie karego konia w ceremonialnej uprzęży z przypiętą gwiazdą Orderu Orła Czarnego.
Album był zapewne pamiątką od małżonków Feyerabend dla kogoś opuszczającego Gdańsk. Ten rodzinny skarb to ciekawy artefakt związany z życiem codziennym i obyczajowością dawnych mieszkańców Gdańska.
Należał do rodziny Feyerabendów, która w 1747 r. założyła firmę „Daniel Feyerabend”, zajmującą się importem i sprzedażą wina z Europy Zachodniej
Widok zabudowy Gdańska z bryłą kościoła Mariackiego w tle.
Obraz autorstwa Theodora Urtnowskiego, niemieckiego malarza i grafika, który choć studiował w Berlinie i w Paryżu, na stałe mieszkał w Gdańsku. Zajmował się także malarstwem dla kościołów i projektował dekoracje teatralne.
Autorem obrazu jest Graf Gerhard. W latach 20. i 30 XX wieku był znanym malarzem daleko poza Berlinem.
Umieszczone między akademickim malarstwem a impresjonizmem jego prace barwnie dokumentują piękno europejskich miast, portów i krajobrazów.
2013
Nazywam się Jan Heweliusz. Piszą o mnie Johannes Hevelius.
Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że mam wiele zainteresowań. Wielu twierdzi, że całe życie patrzyłem w niebo i piłem piwo. Byłem tak skoncentrowany na oglądaniu nieba, że lepiej niż ktokolwiek inny znałem jego topografię. Budowałem własne lunety uzyskując najdokładniejsze ówcześnie pomiary pozycji gwiazd. Wynalazłem też polemoskop – pierwowzór późniejszych peryskopów.
Ale, nie ukrywam – lubiłem też piwo. Po odbytych studiach i podróżach zagranicznych, gdzie poznałem wielu wybitnych przedstawicieli nauki, powróciłem do Gdańska. Byłem i jestem jednym z jego najbardziej znanych obywateli. Pochodzę z rodziny gdzie warzy się piwo od pokoleń. Uczyłem się tego od ojca i dziadka. Odziedziczyłem browar rodzinny, który powiększałem. Piwo z naszych browarów cieszyło się renomą nawet u samego króla Jana III Sobieskiego, a korzystaliśmy z technik, które w życiu Wam się nie śniły… (Umiecie dziś zrobić piwo Jopejskie? My potrafiliśmy.)
Rok 2011 ustanowiono w Polsce moim rokiem. To właśnie wtedy powstało Piwo Johannes. Cieszę się, że moje nazwisko nadal wspiera miasto, w którym się urodziłem, wychowałem, warzyłem piwo i patrzyłem w gwiazdy.
Pieniądze ze sprzedaży piwa z moim imieniem przeznaczane są na zakup eksponatów do Muzeum Gdańska.
“Czujemy się bardzo mocno związani z regionem, dlatego nie możemy skupiać się w swojej działalności wyłącznie na wątkach ekonomicznych.
Przekazując środki Muzeum Historycznemu Miasta Gdańska nawiązujemy do tradycji dobrze znanej Johannesowi Heveliusowi, mianowicie finansowania kultury i nauki z przychodów ze sprzedaży piwa.”
Andrzej Przybyło
Rok, w którym
urodził się
Johannes
HEVELIUS
Piwo Johannes
powstało
w rocznicę
urodzin
Johannesa
Heveliusa
wprowadzenie
nowej
grawerowanej butelki
Nowa etykieta,
która funkcjonuje do dziś